24-03-2006 22:17
Blogi
W działach: Autoblog | Odsłony: 4
Na Polterze jest blog. Super. Kolejne miejsce, gdzie trzeba będzie zajrzeć. Kolejne miejsce, gdzie trzeba będzie kliknąć. Kolejne miejsce nieformalnego przepływu informacji. Kolejne stracone sekundy podczas pobytu przed komputerem. Kolejne Mb grafiki przelatują przez łącza zupełnie bez sensu. Już nie wystarczy czytać artykułów, komentarzy pod artykułami, newsów, komentarzy pod newsami i forum. Teraz trzeba będzie jeszcze czytać blogi. "Bo ludzie mają tyle interesujących rzeczy do powiedzenia". Skoro ludzie mają interesujące rzeczy do powiedzenia, to niech je mówią innym ludziom, a nie piszą po próżnicy do monitora gapiąc się na ich własną buźkę w prawej strony ekranu, która stroi do nich różne miny.
Internet na początku skupiał ludzi o podobnych zainteresowaniach. Teraz mam wrażenie, chce im odnalezienie się utrudnić. Znaczy, ułatwia, w tysiącu różnych miejsc. Nie ma internetowych miast, są tylko internetowe wioski. Powstają kolejne małe serwisiki o tej tematyce, którą idealnie wypełniają już serwisy duże. I tak też powstają w ramach jednego serwisu kolejne miejsca, gdzie można pisać to samo. Gdzie można w kółko i bez przerwy wyrzucać w cybernetyczną przestrzeń łańcuchy swoich myśli.
Super. Kolejne miejsce do konkurowania w dyscyplinie bez olimpiady i bez zwycięzców. Kto ma więcej wpisów, kto więcej komentarzy, kto wypełnia bloga z laptopa, a kto przez komórkę, kto ma bardziej atrakcyjną grafikę. Niedługo trzeba będzie wynająć człowieka, bo nie starczy życia na życie, starczy tylko na życie w sieci.
A mnie się nie chce. Idę uczyć się czeskiego i oglądać strony pornograficzne. Pornografia jest fajna. Musicie mi uwierzyć na słowo, bo nie mogę tu umieścić linka.
Blogi... prawdziwe blogi są anonimowe. Jak pamiętniki. Piszesz tylko dla siebie. A że ktoś to przeczyta? Co za różnica, dopóki nie jest to Najwspanialsza z Żon.
Internet na początku skupiał ludzi o podobnych zainteresowaniach. Teraz mam wrażenie, chce im odnalezienie się utrudnić. Znaczy, ułatwia, w tysiącu różnych miejsc. Nie ma internetowych miast, są tylko internetowe wioski. Powstają kolejne małe serwisiki o tej tematyce, którą idealnie wypełniają już serwisy duże. I tak też powstają w ramach jednego serwisu kolejne miejsca, gdzie można pisać to samo. Gdzie można w kółko i bez przerwy wyrzucać w cybernetyczną przestrzeń łańcuchy swoich myśli.
Super. Kolejne miejsce do konkurowania w dyscyplinie bez olimpiady i bez zwycięzców. Kto ma więcej wpisów, kto więcej komentarzy, kto wypełnia bloga z laptopa, a kto przez komórkę, kto ma bardziej atrakcyjną grafikę. Niedługo trzeba będzie wynająć człowieka, bo nie starczy życia na życie, starczy tylko na życie w sieci.
A mnie się nie chce. Idę uczyć się czeskiego i oglądać strony pornograficzne. Pornografia jest fajna. Musicie mi uwierzyć na słowo, bo nie mogę tu umieścić linka.
Blogi... prawdziwe blogi są anonimowe. Jak pamiętniki. Piszesz tylko dla siebie. A że ktoś to przeczyta? Co za różnica, dopóki nie jest to Najwspanialsza z Żon.