» Blog » Wyprawa
31-03-2006 23:06

Wyprawa

W działach: Redakcja | Odsłony: 1

Dziś przedostatni dzień męczenia się z Wyprawą, pierwszą częścią kampanii Północny Wiatr. Jutro, najdalej pojutrze ujrzy światło dzienne. Mam nadzieję, że bedzie się podobać. Ezechiel spędził nad nią naprawdę wiele czasu. Zarywał noce i nie spotykał się z dziewczyną. Ten artykuł kosztował nas wiele pracy. Nawet nie wiecie.

Aby przedstawić Wam taki tekst potrzeba, prócz samego napisania go, jakiś dwóch, trzech dni nieustannej, pełnoetatowej (tak jest, koło 8h dziennie) pracy.

Trzeba go przeczytać. Zorientować się, ile jest do poprawienia. Wysłać poprawki autorowi. Wysłać maile do grafików. Zorientować się, że jest już na wszystko za późno. Zmusić autora do napisania niezbędnych dodatków i poprawienia tekstu. Trzeba wziąć poprawiony tekst i przeczytać go raz jeszcze. Poprawić wszystkie błędy, literówki, ortografy, stylistykę, formatowanie. Błędy logiczne odesłać do autora i czekać na odpowiedź. W tym czasie zredagować dodatki do scenariusza: listy, BNów. Później dostajemy już gotowy tekst. Jeżeli pomyśleliśmy wcześniej (nie tak jak w tym wypadku), to mamy jeszcze grafiki. Tak czy siak trzeba tekst przerobić na zdolny do odczytania html. Czyli albo siedzieć nad nim 3 godziny dając znaczniki i wrzucić, a potem tyle samo na poprawianie błędów; albo przerobić wordem w chwilę i spędzić 5h na poprawianiu.

Później trzeba poinformować ludzi. Więc wrzucić newsa. Przeczytać i poprawić. Wrzucić newsa na główną. Wejść na forum, odblokować temat, wrzucić notkę, sformatować w kodzie forum, zamknąć temat. Potem wejść na inne fora. Potem przeczytać pierwsze komentarze, gdzie ludzie wytykają rażące błędy. Poprawić. Potem wysłać maile z podziękowaniami. Bo naprawdę się należą. Ci ludzie, obok artykułów których przechodzicie tak lekko i z krytykanckim okiem różnią się najczęściej jedną od Was rzeczą - tworzą. Robią coś. Chce im się. I za to mnie chce się im dziękować.

Potem już można położyć się spać. Sześć godzin snu i iść na uczelnię. Nawet nie wiemy kiedy skończył się weekend. Weekend, zasadniczo, spędzony na to, aby na stronie pojawił się naprawdę dobry artykuł. Weekend autora, redaktora, często też jeszcze jednego redaktora i grafika. Czasem jeszcze ich partnerów. Czasem rodzin. Brzmi melodramatycznie, ale ja też jestem człowiekiem. I jeżeli wrzucam taki artykuł to nie umyję naczyń, nie zjem rodzinnego obiadu. Wszystko w biegu i nad klawiaturą. Bo czas jest bezcenny. Bo zawsze coś psuje się w ostatniej chwili.

Pomyślcie o tym, zanim przejdziecie obojętnie obok tekstu na naszej stronie.

Monastyr.polter.pl tworzą normalni ludzie, którym się chce. I tworzą dla Was. Napiszcie czasem w komentarzach, jak się podobało. Będziemy tracić dla Was jeszcze więcej weekendów.
0
Nikt jeszcze nie poleca tej notki.
Poleć innym tę notkę

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.