Blog

Człowiek reaguje frustracją i agresją (której efekty są nagrodą) wtedy, gdy nie otrzymał nagrody tam, gdzie się jej spodziewał (zawsze otrzymywał). Obiekty agresji mogą być różnorodne, ponieważ nagroda zawsze była otrzymywana przy istniejących bodźcach, a ani bodźce, ani człowiek się nie zminiły, więc wina musi leżeć "na zewnątrz". Np. Wędkarz winiący wędkę. Im większą człowiek przywiązuje wagę do nagrody (im większą nadaje jej wartość), choć może mu być wpojona, a nie wrodzona, tym silniej stara się ją otrzymać i tym silniej przeżywa jej brak. Ergo - człowiek szczęśliwy (a przynajmniej nie ni...

Człowiek renesansu nie żyje. I nie jest to polemika ani przytakiwanie Nietzschemu. Nie. To stwierdzenie określa stan kultury z jakim zetknęło się moje krótkie życie. Dziś, aby coś znaczyć musisz być specjalistą. Jeżeli chcesz być w czymś dobry musisz być najlepszy. Dlatego też nie ma miejsca dla osób wszechstronnie wykształconych, mądrych. Były one bardzo potrzebne niegdyś, gdyż takim właśnie ludziom można było z czystym sumieniem powierzyć ważne zadania. Jednak dziś nie ma czasu na wszechstronne wykształcenie, a przestrzeń się zdewaulowała i można do tego samego zadania nająć grupę specjalis...

Mamy więc świat zewnętrzny, składający się z bezmyślnej masy, intelektualnych impotentów żerujących na rzeczywistości sprzedawanej im w promocji w hipermarketach. Mamy też nas, ludzi inteligentnych, czułych, ze smakiem, próbujących jakoś sobie w tym świecie zwierząt poradzić. Tak było. W dzisiejszym świecie rebelia wobec trywializacji życia i kultury została uwięziona w śiecie własnych pojęć i postaw, które stały się jedynie sloganami popkultury i koszulkami z che guevarą. Współczesny człowiek ma do wyboru bycie offowym a tym samym bycie częścią kultury masowej (jako że bycie anty stało się...

Przyszłość. Człowieka zawsze ciekawiło, co będzie jutro. Czy lepiej jechać w prawo, czy w lewo? Jakie będą numery totolotka? Co będzie jutro na obiad? Tak dziś jak i dawniej znaleźć można specjalne instytucje, które za niewielką opłatą zdradzą nam naszą przyszłość. Pomijam już to, że jako człowiek z natury wątpiący, nie wierzę w ich działaność, ciekawi mnie bardzo problem logicznego uzasadnienia niemożności podróży w przyszlość (przeszłość na razie sobie darujmy). Paradoks przyszłości jest rzeczą dość dobrze znaną. Widzimy go choćby w Matrixie, gdzie Wyrocznia mówi do Neo, żeby nie przejmował...

Oświecenie to stan, w którym człowiekowi wydaje się, że już nie może dalej się rozwijać. Kupuj w Replikatorze.

I tak oto zwyczajne nieporozumienie z psem przekształciło się w coś więcej. Tak, wiem, jestem głupi, nie zasłużyłem, nie potrafię docenić, nie mam dystansu i poczucia autoironii. Mnie też jest z tym przykro. Ale co boli to boli. Z racji totalnego odmurzdrzenia przeszedłem dziś Heros III. Nie odpisuję i nie oddzwaniam, bo niczym gohth rozkoszuję się swoim nieszczęściem.

Rodzice Marty pojechali do rodziny. Zostawili moją dziewczynę i pusty dom. Niewiele myśląc, dwa dni temu, wprowadziłem się do niej, aby zapewnić sobie miły koniec tygodnia. Jest sobota, 9 rano, a ja siedzę u siebie przed komputerem. Niewyspany, zmęczony i zły. Winien jest pies. Marta ma małego, czarnego starego psa. Ten pies mnie nienawidzi. Nie wiem czemu. Nie lubi mnie. Zawsze za mną łazi, nie mogę się ruszyć o centyrmetr, żeby nie przybiegł. A jak już jest przy mnie, to gryzie mnie po stopach. Lekko, to fakt, ale nasila mu się. Wczoraj przesadził, bo po prostu rzucił się na mojego nogi...

Zaznaczam od razu, że jest to zbiór luźnych przemyśleń, spisanych dawno temu, choć z pewnością wciąż aktualnych, bo nie znalazłem lepszych odpowiedzi. Inspirowany o tyle wpisem Rebounda, że wreszcie wrzucam to na sieć i że jest częsciowo powiązane z jego treścią. Choć moje przemyślenia dotyczą bardziej Boga i spraw ogólnoludzkich niż religii jako instytucji. #1 Bóg wie wszystko. Jeżeli dał nam wolną wolę, to nie jest miłosierny. Zdawał bowiem sobie sprawę z wszystkich złych uczynków, z cierpienia i potępienia. To nie jest miłosierdzie. Bóg stworzył telewizor, mimo, że wiedział, że ten będzie...

Shisha, czy też Szisza, to fajka wodna. Właśnie niedawno stałem się posiadaczem takowej. Także zapraszam serdecznie Kraków :) Ja niestety nie zjawię się na Imladrisie, jednak nie dam rady tak ułożyć planów. Ale następnym razem ją przywiozę. I teraz mała anegdotko-porada. Jeżeli kupujesz arabski produkt bez instrukcji, zajrzyj na Wikipedię. Sziszę udało mi się wysiłkiem złożyć. Górną, ceramiczną część rozbiłem tuż przed wejściem na imprezę. Następnie skleiłem taśmą klejącą i klejem do figurek. Potem próbowaliśmy przez pół godziny rozpalić tytoń. Tytoń nie bez powodu jest mokry - nie rozpala...

Kumpel ma służbowe auto, mieszkanie i dziewczynę, z którą mieszka. Wszystko to utrzymuje z tej pracy i jeszcze studiuje. A ja mam 5/zł na godzinę, czyli przeciętnie z 200zł tygodniowo. Chujnia i grzybnia. Może jednak powinienem zacząć się kręcić, zdobywać znajomych, nie wiem. Nie wiem jak to jest, ale mnie to wkurza. Ja też chciałbym Marcie zapewnić wszystko co najlepsze. Zmniejszyło mi to pozytywne wibracje.